Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzePanie Robert Karol Lasek, jeżeli rower jest wspomagany elektrycznie, czyli pedałować trzeba, i taki rower potrafi jechać szybciej niż wspomagane do 25km/h, to znaczy, że osoba, która na nim jedzie, może pedałować szybciej, tak samo na zwykłym rowerze. W tym przypadku nie rozumiem powodu dla którego potrzebne byłoby prawo jazdy, ubezpieczenie OC itd.... Równie dobrze mogą wymyślić obowiązkowe OC dla każdego rowerzysty, bo przecież co za problem rozpędzić rower do nawet 30 czy więcej km/h na prostej drodze? Co innego, jeżeli rower jest zasilany i napędzany tylko elektrycznie, wtedy to jest normalny motorower i prawo jazdy jak najbardziej.
OdpowiedzJeżdżę na MTB, szosie, motocyklu i ebike'u. W Krakowie widuję już masę ebike'ów w tym wiele (jak mój 2kW) odblokowanych i co te potworki potrafią przy tak małej masie i tak kosmicznym momencie czasem mnie przeraża. Do tego do jakiejkolwiek kontroli (które nie mają miejsca) wystarczy zmienić program, który wyłączy manetkę, ograniczy silnik do 250W, wspomaganie do 25kmh i z nielegalnego przecinaka pokroju 250cc robi się legalny ebike. Dodając do tego fakt, że obserwując wielu rowerzystów i ich zachowania oblewa mnie zimnym potem mimo że sam nie jestem bez winy to już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad OC na rower, zwłaszcza że właśnie mam łapę w gipsie bo pani na przejeździe przez ścieżkę rowerową wymusiła pierwszeństwo i tylko fakt, że nie było kontaktu uchronił mnie przed pokaźnym rachunkiem bo przejazd na ścieżce rowerowej okazał się nie być przejazdem (jedyny taki na 25+km tej ścieżki) i to ja byłbym winny ew. kolizji.
OdpowiedzJeżdżę na MTB, szosie, motocyklu i ebike'u. W Krakowie widuję już masę ebike'ów w tym wiele (jak mój 2kW) odblokowanych i co te potworki potrafią przy tak małej masie i tak kosmicznym momencie czasem mnie przeraża. Do tego do jakiejkolwiek kontroli (które nie mają miejsca) wystarczy zmienić program, który wyłączy manetkę, ograniczy silnik do 250W, wspomaganie do 25kmh i z nielegalnego przecinaka pokroju 250cc robi się legalny ebike. Dodając do tego fakt, że obserwując wielu rowerzystów i ich zachowania oblewa mnie zimnym potem mimo że sam nie jestem bez winy to już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad OC na rower, zwłaszcza że właśnie mam łapę w gipsie bo pani na przejeździe przez ścieżkę rowerową wymusiła pierwszeństwo i tylko fakt, że nie było kontaktu uchronił mnie przed pokaźnym rachunkiem bo przejazd na ścieżce rowerowej okazał się nie być przejazdem (jedyny taki na 25+km tej ścieżki) i to ja byłbym winny ew. kolizji.
OdpowiedzPowiem więcej, moim starym mtb udało mi się ostatnio licznikowo przekroczyć z górki 50km/h. Na rowerze szosowym, w płaskim terenie, średnie prędkości mogą oscylować ok 40+km/h. Z górki to i 70 się pociśnie.
Odpowiedz